Od wielu lat narastał problem mieszkań komunalnych, które z jednej strony nie remontowane i nie modernizowane popadają w ruinę, z drugiej strony właściciel, czyli miasto skarży się na niskie wpływy z wynajmu oraz zaległości i niewypłacalność najemców. Jakiś czas temu radni miejscy zatwierdzili "program" naprawy tego niedziałającego systemu, forsowany przez wiceprezydenta Lisickiego. 1 września wchodzą w życie nowe stawki czynszowe w mieszkaniach komunalnych, które dla zdecydowanej większości najemców oznaczać będą drastyczną podwyżkę opłat, nawet o 150%. Podwyżka o takiej skali bez wątpienia stanie się przyczyną dramatu wielu rodzin, które nie będąc w stanie regulować należności popadną w długi i staną przed widmem utraty mieszkań. Przewidując zwiększoną liczbę eksmisji, władze miasta dopuszczają nawet budowę podmiejskiego osiedla kontenerowego, do którego będą wykwaterowywać dłużników. Sprzedaż zabranych lokatorom mieszkań pomoże łatać rosnącą miejską dziurę budżetową, co zdaje się być głównym celem planowanych podwyżek. Aby uniknąć podwyżek pan Lisicki proponuje kilka rozwiązań, które mają uchronić przed podwyżkami.

Można zwrócić się o zamianę, wymianę lub wykupić mieszkanie komunalne. To teoretycznie. W praktyce są trudności w zamianie mieszkań na mniejsze, jak również wykupów, ponieważ nie można wykupić części mieszkań. Powody są różne, plan zagospodarowania lub czasem bliżej niesprecyzowane wizje urzędu. Lokatorzy zamieszkujący takie mieszkania są skazani na podwyżki. Również w trakcie uchwalania pojawiło się kilka poprawek, które mogą wskazywać na nie do końca przemyślaną politykę podwyżek, które miały "uporządkować" i uprościć system, a w praktyce powodowały paradoksalne sytuacje, jak ostatnia z wielodzietną rodziną zastępczą, której jak się okazało nie przysługiwały żadne zniżki. Interwencje i działania różnych organizacji czy osób powodują korektę planu podwyżek, jednak i tak jest ona drastyczna i spowoduje duże obciążenie dla budżetu domowego dużej części najemców.

28 sierpnia organizowana jest przez grupę Niconasbeznas kolejna manifestacja, która nie powstrzyma podwyżek, jednak może być okazją do zademonstrowania swojego niezadowolenia z miejskiej polityki.

Osobiście uważam, że lepsza i skuteczniejsza forma demonstracji niezadowolenia, a nawet możliwość zmiany tej polityki, była przy okazji ostatnich wyborów samorządowych. Jednak takie jest prawo demokracji, że to głosujący mają rację. Następna okazja za około 3 lata, na razie mieszkańcy lokali komunalnych muszą pogodzić się z nieuniknionym i płacić podwyższone czynsze. Ciekawe, czy w ślad za podwyżkami pójdą remonty i podwyższenie standardu mieszkań komunalnych.