Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy użytkowników, które są ich indywidualnymi opiniami. Komentarze obelżywe, wulgarne oraz obraźliwe, będą usuwane.

Jeśli życzą sobie Państwo odpowiedzi na jakikolwiek komentarz drogą elektroniczną, wymagane jest podanie istniejącego adresu e-mail.

Licznik odwiedzin
mod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_counter
mod_vvisit_counterDzis304
mod_vvisit_counterWczoraj335
mod_vvisit_counterW tygodniu639
mod_vvisit_counterW miesiacu916

Twoje IP: 3.144.17.45
Mozilla 5.0, 
Copywrite
© Siedlce 2011
Wszelkie prawa zastrzeżone
MAG
Po Gdańsku poruszam się głównie:
 

PostHeaderIcon Społeczeństwo

Dzisiaj rano, jakoś po 9-tej, zadzwonił do mnie jeden pan. Zapytał, czy udzielę odpowiedzi w ankiecie na cztery krótkie pytania. Na ogół zgadzam się na wszelkie ankiety, więc dzisiaj też się zgodziłam.

Ankieta dotyczyła środków piorących i ogólnie chemii gospodarczej. Rzeczywiście, kilka króciutkich pytań o proszki, żele, płyny, etc.

Na koniec ankiety pan zaproponował mi paczkę ze środkami czyszcząco-piorącymi z Niemiec, oczywiście w promocyjnej - bo jakże by inaczej - cenie, opatrzonej dodatkowo bonem zniżkowym, po czym już chciał ode mnie adres i chciał wysyłać. Paczka tania jak barszcz po tych wszystkich obniżkowych obniżkach, bo tylko 99,00zł plus koszt wysyłki kurierem 19,90zł, a żeby - cytuję: "Zrekompensować pani ten koszt kuriera", pan chciał dokładać jakiś suplement diety dla kobiet, nie pamiętam już konkretnie na co i po co.

Rzeczy w paczce było kilka, między innymi proszek do prania (2,5kg), płyn do płukania tkanin, płyn do mycia naczyń, jakaś piana do czyszczenia wanien, coś tam jeszcze i super-hiper-ekstra chusteczki, dzięki którym można prać rzeczy białe i kolorowe bez sortowania, wszystkie razem, ponieważ cudowne chusteczki - absolutny hit na rynku niemieckim - absorbują kolory i wszelkie śmieci. Dosłownie tak pan powiedział, śmieci.

Cóż, jako że kilku rzeczy z owej paczki nie używam w ogóle, powiadomiłam pana ankietującego, że paczką nie jestem zainteresowana. Do tego nie przepadam za niemieckim proszkiem Vizir, ponieważ miałam go już kiedyś i nie odpowiadał mi w ogóle zapach. Dodałam, że wolę środki piorące z polskiego rynku.

Pan się oburzył.

Więcej…

 

Dostrzegam często gonitwę pod tytułem: "kto przeczyta więcej, szybciej, bardziej wartościowo", etc.

No bo wiadomo, że nie wypada czytać byle czego, a najlepiej czytać jedną książkę na parę dni, żeby w tygodniu zmieścić przynajmniej trzy. No i najlepiej wybierać przodujących autorów, o których się mówi, pisze i wygłasza o nich same peany.

Cóż... Szczerze mów iąc, ja osobiście, czytam to, co mi się podoba i to, co lubię. Owszem, czasem trafiam na coś, co mi się nie podoba i z zasady doczytuję do końca, po czym zapominam. Jednak główna zasada jest taka, że jak mam ochotę przeczytać coś lekkiego, zabawnego i prostego, to to robię. A jeśli mam ochotę na horror, to sięgam po coś w tym stylu. Kiedy natomiast najdzie mnie chętka na jakieś dzieło z górnych półek, osławione, super dobre i mam na nie czas, to też po coś takiego sięgnę. Niekiedy poczytam romans, innym razem klasykę, czasem kryminał.

Więcej…

 

Tyle się mówi o tym, jaka to ta dzisiejsza młodzież jest nieuprzejma, jaka niegrzeczna, że nie ustępuje miejsca starszym w autobusach, że nie ma dla nich szacunku, że jest samolubna, chamska i tak dalej, i tak dalej, można by wymieniać w nieskończoność. Tymczasem jakoś tak rzuciło mi się ostatnio w oczy...

Już drugi rok odprowadzam i odbieram córkę ze szkoły. Naturalne, że spotykam się z innymi rodzicami, opiekunami, babciami, dziadkami, starszymi siostrami, etc. Kulturalnie, kiedy się gdzieś wchodzi, mówi się "dzień dobry". Tak? Tak. Jestem punktualna, więc zjawiam się w szatni zazwyczaj pierwsza albo druga. Wchodzę, mówię zwyczajowe "dzień dobry", ludzie odpowiadają, dziecko się przebiera, wychodzimy, czekamy sobie w korytarzu. Przychodzi kolejna mama lub tata z dzieckiem, mówią "dzień dobry" i historia się powtarza. Po chwili wchodzi jakaś babcia. Naburmuszona, chyba zła, że musiała rano wstać, oczywiście ani be, ani me, choć mija mnie na wyciągnięcie ręki. Warczy na młode, jakby to jego wina była, że babcia jest zła. No dobra, myślę sobie, może ma zły humor, może źle się czuje, każdemu się zdarza, prawda? Przychodzi jakiś tata, kłania się, uśmiecha, pogania syna, żeby zdejmował buty. Przychodzi kolejna babcia, może i w dobrym humorze, ale "dzień dobry" zostawiła za drzwiami, znika w szatni. Następny jest dziadek - dziadkowie na ogół pięknie się kłaniają, wyjmują ręce z kieszeni, kiwają głową - ot, taka moja obserwacja. Miłe to. Kolejna babcia też wchodzi jak do siebie, ani się nie przywita z tymi, co to przy szatni sobie czekają (czyt. ja), ani z tymi, co to już są w środku. I tylko pogania: "no, zdejmuj", "co się tak grzebiesz?", "szybciej", "daj mi to", "no, zakładaj", "odwieś worek". Kurczę, jak w wojsku... Myślę, musztra, czy jak? Ale nic... Leci następny chłopak, z radosnym piskiem wpada do szatni, za nim zdyszana matka, z młodszym na rękach, zziajana, ale uśmiechnięta i pogodna, wita się i zagaduje. Zgadzam się z nią, owszem, jesień, chłodno, wiatr, my też trochę zmarzłyśmy. Wchodzi do szatni, głośno mówi "dzień dobry", czochra synowi włosy i uśmiecha się - uwielbiam takich ludzi. Co tam mrukliwe babcie, kiedy wystarczy jeden uśmiech i jest tak, jakby zaświeciło słońce.

I tak jakoś, wnoszę z obserwacji mych bardzo osobistych, a lubię ogromnie obserwować ludzi (chyba próżna, pisarska natura), że jednak mocniej nieuprzejmi są ludzie starsi. Nie szufladkując, oczywiście! Znam wiele babć - moja osobista mama też jest babcią. I teściowa. I sąsiadka, i druga sąsiadka. I jest też wiele babć w szkole, które spotykam, które są uśmiechnięte i miłe. Nie generalizuję, absolutnie. Po prostu jakoś tak procentowo, wychodzi mi na to, że na dziesięć babć, osiem jest niemiłych. A może to wynika z tego, że są zmęczone, a gdzieś tam w duszy chcą pomóc dzieciom i wnukom i decydują się na opiekę polegającą na odprowadzaniu do i przyprowadzaniu ze szkoły tych najmłodszych? Może lata nie te i należałoby zrozumieć? Może...

W każdym razie cieszę się, że moja mama, zawsze ma dla każdego uśmiech i to zwyczajowe "dzień dobry" :)

Z pozdrowieniami dla wszystkich babć :)


Felieton również na moim osobistym blogu.

 

 

Zapraszamy do obejrzenia filmu dokumentującego wspomnienia Siedlczan. Film został wyświetlony 25 marca br. na spotkaniu przy kawie w Radzie Osiedla. Serdecznie dziękujemy osobom, które podzieliły się swoimi wspomnieniami o dawnych Siedlcach: Henryce Czaplickiej, Ewie Grzegorzewskiej, Stanisławowi Kujawskiemu, Wiktorowi Zdrojewskiemu oraz wszystkim, którzy przybyli tak licznie na nasze dzielnicowe spotkanie.

 

W ostatnich kilku latach nastąpił prawdziwy przełom technologiczny. W kieszeniach nosimy telefony posiadające moc obliczeniową komputerów sprzed kilku lat. Nasze komputery, które mamy w domach, posiadają niewyobrażalną moc, mają przeważnie wiele rdzeni procesora, kosmiczne pojemności dysków i pamięci RAM. Co na nich robimy? Tak, to dobre pytanie. Robimy to samo co rok, dwa, pięć i dziesięć temu. Może trochę innych programów używamy, nowszych i bardziej wymagających systemów. Potencjał komputera, jaki mamy do dyspozycji, jest ogromy. Jak go wykorzystujemy? Dla sprawdzenia uruchomcie sobie menedżera zadań i w czasie codziennej pracy poobserwujcie zakładkę wydajność. W większości przypadków na nowych komputerach stwierdzimy, że nasz komputer właściwie się nudzi...

Więcej…

 

Otrzymaliśmy apel o pomoc od naszego sąsiada i czytelnika:

Droga redakcjo.
Jestem rodowitym mieszkańcem Gdyni który odkrył waszą okolicę niespełna rok temu.
Otworzyłem tu warsztat naprawy mechaniki pojazdowej oraz oddział wypożyczalni
samochodów.
Od samego początku starałem się zaprowadzić w tym miejscu ład i porządek, nie wadzić
nikomu, dbać o otoczenie oraz przychylność tutejszych mieszkańców przy tchnięciu
odrobiny życia, nowego spojrzenia pod nr 32.
Staram się nikomu nie wadzić dbając o ciszę i szanując spokojną enklawę tutejszej
społeczności.
Niestety zostałem okradziony. W nocy z 22/23. stycznia dokonano do mojego warsztatu
włamania. Złodzieje wyłamując kłódki w drzwiach ukradli m.in.laptopa z moimi
wszystkimi danymi które są mi niezbędne do wykonywanej pracy. Niestety nie
posiadałem kopii zapasowych programów oraz dok. znajdujących się w laptopie.
Nie mam roszczeń co do skradzionych rzeczy, jestem w stanie przełknąć straty
sięgające blisko 12 tyś.zł. ale jeśli za waszym pośrednictwem mógłbym wystosować
apel do osób które mogą w jakikolwiek sposób mi pomóc do odzyskania danych zawartych
w moim komputerze byłbym wysoce zobowiązany.
Pozdrawiam Robert - Baltic Serwis

Prosimy zatem wszystkich o pomoc, jako redakcja gwarantując anonimowość dla znalazcy sprzętu i pomoc w przekazaniu go.

Kontakt z redakcją w zakładce "redakcja" i "szybki kontakt".

 

4 lutego w sali BHP Stoczni Gdańskiej odbyła się debata o ACTA z udziałem ministra Boniego, w której miałem przyjemność uczestniczyć na żywo. Podsumować zdanie rządu jednym zdaniem można tak: "Nic się nie da już zrobić, ale możemy o tym porozmawiać". Według opinii prawnika, nie ma czegoś takiego jak "wstrzymanie ratyfikacji". Żartobliwie mówiąc, teraz, pomimo że kot już zdechł, możemy sobie go dalej zatrzymać. Nie ma możliwości renegocjacji tej umowy. Została podpisana. Nie można w niej zmienić jednego przecinka. Jedynym, co można zrobić, jest albo cofnięcie podpisu, albo bardziej karkołomne, sporządzenie interpretacji, jaka będzie obowiązywała przy niejasnościach umowy. "Wstrzymanie" ratyfikacji tylko odwleka w czasie to, na co się już polski rząd - pomimo protestów - zgodził. Małą nerwową atmosferę wprowadziła wizja przeprowadzenia referendum, co wynikało z nerwowości ministra, gdy mówił o referendum jako o czymś, co BYĆ MOŻE zostanie przeprowadzone. Studenci z Wrocławia uświadamiali ministra, iż referendum MUSI zostać przeprowadzone, gdy taką wolę wyrazi wymagana liczba obywateli. Ostatecznie jednak jako jedną z opcji, moim zdaniem najlepszą, jest odrzucenie i wycofanie się z tej umowy, a stworzenie prawa, które w sposób nowoczesny chroniłoby prawa autorów oraz - co najważniejsze - społeczeństwa korzystającego z wytworzonych dóbr przy zachowaniu ochrony prywatności obywateli.

Więcej…

 

 

 

WKRÓTCE DZIĘKI POSTANOWIENIOM ACTA TA STRONA JAK I WIELE PODOBNYCH, DZIAŁAJĄCYCH SPOŁECZNIE NA ZASADZIE DZIENNIKARSTWA OBYWATELSKIEGO MOŻE PRZESTAĆ ISTNIEĆ LUB MOŻE BYĆ ZABLOKOWANY DO NIEJ DOSTĘP PRZEZ WASZEGO OPERATORA.

 

ZACHĘCAMY DO WYPEŁNIENIA WNIOSKU O REFERENDUM DOSTĘPNEGO TUTAJ

 


 
<< Początek < Poprzednia 1 2 3 Następna > Ostatnie >>

Strona 1 z 3
Siedlce na Facebooku
Pogoda w Gdańsku
You have entered an nonexistent WOEID. You must go to Yahoo Weather Channel and search your Location by name or zip code. At the end of the browser link you will find the WOEID code that you need to add to the admin section of the module.
You have entered an nonexistent WOEID. You must go to Yahoo Weather Channel and search your Location by name or zip code. At the end of the browser link you will find the WOEID code that you need to add to the admin section of the module.

SiedlceGdaPl to potomek lokalnego portalu  kolonia.gda.pl, na który serdecznie zapraszamy.

Reklama